Mija czas a ja ciągle szukam swego szczęścia i uciekam w marzenia. A te nie zawsze się spełniają. Nawet czasem choć realnie brzmią-są nie do spełnienia. Marzy mi się ostatnio wyjazd do Jeleniej Góry jak i zapisanie się na tamtejszy KANS na psychologię dzienną. Ale te codzienne dojazdy by mnie dobiły bo mam stopy cukrzyka jakie mi puchną gdy tylko wyjdę z domu bo po domu mi nie puchną i jak tu normalnie funkcjonować??? Niby jeszcze jestem w tym pięknym Kalishu ale rozważam poważnie opcje poszukania sobie czegoś innego bo...boję się,że znowu zostanę Dziewczyną Szamana a i tak już ostatnio przez oceny nie mogłam była spać!!!
No i tak szukam swego szczęścia jak i tracę już nadzieję na nowe i lepsze życie a chyba po raz ostatni w poszukiwaniu tego co chcę pojadę do tej Jeleniej Góry. Co roku próbuję coś zaczynać jeśli chodzi o studia a nic nie kończę!!! Mam już tego dośc bo albo ktoś się na mnie uwziął albo nie utwarzano specjalności na jakiej mi zależało. A jakieś pedagogiki opiekuńcze z terapią mnie nie urządzają bo jak widzę jakieś sierotki to od razu mi się przypomina jak to mnie wychowała sierotka jaka sama wzorca matki nie miała!!! Była to moja matka jaka doświadczyła nie dość, że śmierci swej matki we wczesnym dzieciństwie to potem macocha i ojciec wykorzystywali ją tak jak dorosłą albo parobicę przez co opiekując się o wiele młodszym rodzeństwem doświadczyła parentyfikacji...
No i pięknie no i fajnie. Tak więc wybrałam sobie życie polegające na byciu Dziewczyną Szamana a wie to każdy kto czyta także inne moje blogi. Jestem Dziewczyną Szamana i nie zaznam nigdy snu a szczególnie przez to głupie Opole. Toczę każdego dnia swój osobisty bój i albo wygrywam albo przegrywam i tak w kółko jak u Don Kichota nie widać ani szans na wygraną ani na polepszenie sobie jakości życia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz