O mnie

Moje zdjęcie
Jestem bloggerką i Youtuberką z zamiłowania,która kocha być sobą oraz oglądać TV. Moim marzeniem jest studiować oraz..po prostu być wolnym człowiekiem,który przy okazji szanuje wolność innych ludzi i jestem kimś kto żyje swoim życiem. Niegdyś marzyłam o studiach na PWT ale gdy to się spełniło-okazało się,że to nie takie proste. Jestem bowiem megalomanką i przedewszystkim sobą.

sobota, 7 grudnia 2024

013

 Bardzo złe syn ostatnio miewam. Dziś w nocy śniło mi się na przykład te słynne Nadodrzańskie Kolegium Nauczycielskie imienia Grzegorza Piramowicza jakie zniszczyło mi życie. Nawet jeśli zamknięto je już przed prawie 10cioma laty to i tak wspomnienia pozostają. Owe Kolegium zniszczyło mi życie jak i do dziś śni mi się po nocach razem z WSZIF-em jaki też nie istnieje czy tym durnym WSB... Wielce "school" z tego miejsca ale naprawdę nie jest mi zbyt dobrze śnić takowe sny. Pamiętam jak dziś te czerwone mury jakie wyglądały jak Nadodrze no i do tego jak traktowały mnie wtedy gdy tam byłam dziewczyny z grupy...

Takie obrazki jak powyżej były na ich stronce jaka to istniała od roku 2006 do 2015 przez co do 2012 była prowadzona tam rekrutacja. A jeszcze wcześniej bo przed wczoraj śniło mi się, że byłam gdzieś na jakimś szkoleniu chyba z biznesowym bądź z psychologii kierowania ludźmi albo pracy zespołowej i szkolenie to było w jakimś budynku też z czerwonej cegły przy ulicy bodajże Rooseveelta i na szkoleniu tym spotkałam tam w tym śnie taką jedną Małgośkę co z nią byłam na szkleniu w 2014 roku na Brochowie w realu i ona była jakąś tam dziennikarką telewizji studenckiej w tym 2014 roku w realu. W tym śnie jak miało byc to szkolenie na ulicy Roosevelta na Nadodrzu to jakiś chłopak zaczepił mnie tam w tym śnie i zagadał do mnie:"O!!! SocjoTechnika nas tu zaszczyciła!!!". Nie wiedziałam jakie on ma zamiary wobec mnie i zrezygnowałam z tego szkolenia. Po prostu odeszłam stamtąd o bałam się tego chłopaka co do mnie zagadał w tym śnie...

Gdy tak patrzę za siebie nawet i o ten sen to widzę dokładnie swoją przeszłość jaka była, minęła ale pozostała we mnie i będzie mi towarzyszyć przez całe życie. Ale tego snu jeszcze nic koniec. To dopiero co dalej śniłam to aż mnie zmroziło!!!

W tym śnie co było dalej-otóz tak, pojechałam komunikacją miejską na cmentarz Kiełczowski gdzie znalazłam swój azyl u swoich milczących przyjaciół w sektorze 60tym. Widziałam mnóstwo palących się zniczy na różnych grobach nieopodal i szłam pomiędzy nimi do moich przyjaciół w tym śnie...Tak jak kiedyś znajdywałam ukojenie wśród takich "milczących ludzi" jakich to poznałam daty 1 lutego 2011 roku na równe kilka miesięcy po tym jak to odeszłam z tego Kolegium Nauczycielskiego daty 15 października 2010 roku i tak też było w moim życiu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz