Jak tak się bliżej mi przyjrzy to nie pasuję ani do współczesnego pokolenia 50latków ani do 40latków ani tym bardziej nie znajduję wspólnego języka z 30latkami. Z dziećmi to już się całkiem nie dogadam a z młodzieżą także aby odczytać ich język czy przekazy jakie formułują do dorosłych. Często przekazy jakie ktoś może nam dawać mogą być błędnie odczytywane lub nadinterpretowane. Dlatego aby móc zrozumieć się z innymi pokoleniami człowiek powinien mieć na uwadze,że musi znaleźć punkt zahaczenia rozmowy. Czyli musi być jakiś wspólny temat do rozmowy ale często ludzie starsi nie zrozumieją współczesnych młodych ludzi bo i moda się zmienia a idole czy wzorce także.
Mi kiedyś ktoś powiedział,że mnie nie idzie przypisać bądź zaszufladkować w jednym terminie. Nie pasuję ani do konkretnego zawodu ani do konkretnego terminu. Nie pasuję też do danej grupy wiekowej czy grupy ludzi a głównie jak ludzie mnie oceniają nigdy nie trafiają co do mojej osoby w przysłowiową "dziesiątkę". Próbowałam swoich sił jako wolontariuszka jaka pomagała innym by mogli odnaleźć się czy to w nowej rzeczywistości czy to w swej niepełnosprawności.
Każdy z nas ma swoje mocne i słabe strony i nad tym powinien popracować co jest mu potrzebne. Jeśli jakaś sfera życiowa wydawać by się mogła uśpiona wówczas może się wybudzić w najmniej oczekiwanym momencie. Prawda jest taka,że człowiek powinien dbać o swoje własne interesy jak i dbać o to aby jego interesy nie zostały przejęte przez inne i niepożądane osoby. Na to wychodzi,że jak się zaniedba własne interesy to wówczas cięzko jest wyjść z czyichś sideł jakie na nas zarzuciły dane osoby. Dlatego ja osobiście nie zadaję się z ludźmi jacy mi tylko próbują rozkazywać a nawet o własnej matce jaka mi próbowała rządzić nie wypowiem się pozytywnie.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz