Wszystko zależy od tego jak postrzegamy nasze własne życie. Zależy ono od wielu czynników jakie składają się nr różne nasze zachowania w różnych sytuacjach życiowych. Ktoś inny zachowałby się inaczej w konkretnej sytuacji, inaczej niż Dziewczyny Szamana jakie nie zaznają nigdy snu bo nie mają siły już. A ktoś jeszcze inny odpuściłby to co przed nim albo wybrałby jeszcze inaczej niż być kimś takim jak Dziewczyna Szamana. Ja akurat przy dokonywaniu swoich życiowych wyborów staram się kierować rozsądkiem jak i myśleć racjonalnie i nie pod wpływem czy to emocji czy innych osób jakie swoje "dobre rady" nie powinny nigdy nikomu rozdawać nawet przysłowiowo "za darmo" bo wyjdzie im to "na darmo".
Jest jak jest u mnie i nic się nie zmieni. Chyba, że z Dziewczyny Szamana przemieniam się w CzadomAnkę i daję popalić na przykład takim głupim Dundrom. I dobrze i tam!!! Nie raz człowiek mi wmawiał to czy tamto np jaka to będę szczęśliwa jakbym miała kogoś czy co innego ale ja mam "swojego Szamana" jaki mi wystarczy i może i bycie Dziewczyną Szamana nie jest takie złe jakby się mogło to wydawać. Szaman kręci się wokół i czai się po nowe Dziewczyny aby bez niego żyć już nie mogły ale prawda jest taka, że dopóki jest Szaman jest co robić.
A tak to żyję i zamierzam żyć długo i walczę z tym co mi nie daje spokoju. Nie rozumiem jakże ludzie mogą promować wartości jakie nie są dla każdego. Dla mnie najważniejszą wartością jest wolność i tego się trzymam. Nie znoszę jak ktoś mi rządzi. I nigdy sobie nie dałam rządzić. Jako ta Dziewczyna Szamana już kiedy walczyłam z Prokopem to naprawdę trzeba było walczyć o swoje by móc dostrzec to że się w ogóle żyje. Życie jak zwykle toczy się ludziom różnie. Ja żyję inaczej niż moi rówieśnicy czy ludzie jacy wybrali inaczej bo tak chcę.
Miałam taką sąsiadkę-Zuzię jaka jest z rodziny pijackiej jakiej rodzice pijacy się często kłócili. Moi rodzice o tyle,że tylko ojciec pije ale rodzice tejże Zuzi oboje pili i ta Zuzia uciekała od rodziców pijaków do rodziny swej najlepszej przyjaciółki ale owa Zusia też słyszała jak mnie własna matka wyzywa no i oczywiście najgorsze co może byc to rodzina w jakiej się rodzi człowiek jaki pragnąłby inaczej żyć dla siebie a nie tak jak dziadek, pradziadek czy rodzice...